GŁÓWNYM SZLAKIEM BESKIDZKIM WSCHODNIOKARPACKIM
POST V
PLANOWAŁEM
PISAĆ CIĄG DALSZY TRASY,
ALE, ŻE CAŁY CZAS WERYFIKUJE TO I OWO, ABY ŚLAD STAWAŁ
SIĘ BARDZIEJ WIERNY ORYGINAŁOWI Z MAPY, DLATEGO ZNÓW OPISZE
POCZĄTKOWY ETAP
PLUS OKOLICE OSMOŁODY, POPADI.
ZAINTERESOWANI SAMI WYCIĄGNĄ WNIOSKI CZYTAJĄC JEDNO I DRUGIE.
POZDRAWIAM.
NA POCZĄTKU KWIETNIA 2016r
RUSZYLIŚMY W TRÓJKĘ NA UKRAIŃSKIE SZLAKI, POJECHALIŚMY DO OSMOŁODY, CHCIAŁEM
SPRAWDZIĆ ODCINEK STAREGO ŚLADU WZDŁUŻ RZECZKI JAMY OD POPADI.
POGODA WCZEŚNIE WIOSENNA SZYBKO
ZWERYFIKOWAŁA NASZE PLANY.
RUSZAMY Z OSMOŁODY SZLAKIEM
ZIELONYM, TUŻ ZA WSIĄ SKRĘCAMY NA DROGĘ W PRAWO, IDZIEMY KILKASET METRÓW I SZLAK ODBIJA W LEWO. ODCINEK JEST OZNAKOWANY
I ŁATWO SIĘ IDZIE, ZNACZKI SĄ WIDOCZNE, CO CIEKAWE SĄ ZIELONE TAK JAK BIEGŁ TU
ZIELONY PRZEDWOJENNY.
DOCHODZIMY DO CHATKI PRZY TRASIE POD
GROFEM, JEST TO MIEJSCE IDĄC SZLAKIEM GSB Z ZACHODU NA WSCHÓD PO ZEJŚCIU Z
GROFA.
PODOBNA CHATKA JEST TEŻ NA TRASIE W
LESIE PRZED GROFEM, W OBU PRZYPADKACH SĄ PRZY NICH ŹRÓDEŁKA.
MY PRZENOCOWALIŚMY W OWEJ CHATCE I
NASTĘPNEGO DNIA RUSZYLIŚMY DALEJ, ZACZĘŁY SIĘ PROBLEMY.
Z RACJI TEJ, ŻE ŚNIEG STAŁ SIĘ DOŚĆ
DUŻY A MY NIE MIELIŚMY RAKIET ŚNIEŻNYCH ANI NART MUSIELIŚMY WCZEŚNIEJ ODBIĆ W
STRONĘ RZECZKI JAMY TRAWERSUJĄC MŁ. POPADIE I POPADIE.
ZESZLIŚMY PONIŻEJ ŚNIEGU I DOTARLIŚMY
DO WSPOMNIANEJ RZECZKI, ZAŁOŻYLIŚMY OBOZOWISKO.
NASTĘPNEGO DNIA RUSZYŁEM JUŻ SAM BEZ PLECAKA
SPRAWDZIĆ MOŻLIWOŚCI WĘDRÓWKI PO ŚLADZIE WZDŁUŻ RZECZKI.
DOSZEDŁEM DO MIEJSCA GDZIE
NOCOWALIŚMY W WAKACJE SCHODZĄC Z POPADI I MUSZE STWIERDZIĆ, ŻE NIE MA
MOŻLIWOŚCI WĘDRÓWKI W TYM MIEJSCU STARYM PRZEDWOJENNYM ŚLADEM.
CO PRAWDA U GÓRY MIAŁEM JUŻ SPORO
ŚNIEGU, ALE STARY ŚLAD POWINIEN BIEC CAŁY CZAS PRZY KORYCIE RZECZKI, NIESTETY
TAM WSZYSTKO SIĘ ZATARŁO, RZEKA ZAPEWNE NIERAZ COŚ POPRAWIAŁA A DOKŁADAJĄ SIĘ
DO TEGO LEŚNICY WYRĘBAMI LASU, POZOSTAJE IŚĆ TAK JAK PROWADZI OBECNY ŚLAD,
KTÓRY JEST DOŚĆ CIEKAWY NO I OZNAKOWANY.
TYM SAMYM ŚLADEM WRÓCIŁEM DO
OBOZU I ZAKOŃCZYLIŚMY WĘDRÓWKĘ NA OSMOŁODZIE, NASTĘPNEGO DNIA WRÓCILIŚMY
DO KAŁUSZA SKĄD MIELIŚMY BEZPOŚREDNIE POŁĄCZENIE DO KRAKOWA.
***
KOLEJNY WYPAD PONAD MIESIĄC PÓŹNIEJ,
ŚNIEGU Z ZIMY JUŻ NIC NIE ZOSTAŁO JEDNAK W
WYŻSZYCH PARTIACH BYŁO TROSZKĘ ŚWIEŻEGO WIOSENNEGO ZUPEŁNIE NIE PRZESZKADZAJĄCY.
TYM RAZEM POJECHAŁEM SAM, CHCIAŁEM
SPRAWDZIĆ POCZĄTKOWY ETAP SZLAKU Z NACISKIEM NA OKOLICE PIKUJA.
OPIS POCZĄTKOWEJ CZĘŚCI SZLAKU GSB
WSCHODNIOKARPACKIEGO
WĘDRÓWKĘ ROZPOCZYNAMY Z PERONU
DWORCA KOLEJOWEGO W SIANKACH GDZIE MOŻEMY DOJECHAĆ BEZPOŚREDNIO Z LWOWA.
LWÓW DWORZEC PRZEMYSKI, PORANNE
POCIĄGI 6.40 LUB 9.30 OCZYWIŚCIE W CIĄGU DNIA JEST ICH KILKA, ALE TE DWA SĄ NA
TYLE PRAKTYCZNE, ŻE MOŻNA SPORY KAWAŁEK JESZCZE TEGO SAMEGO DNIA PRZEJŚĆ.
RUSZAJĄC Z PERONU DWORCA KIERUJEMY
SIĘ W KIERUNKU PRZEŁĘCZY UŻOK, CZYLI NA POŁUDNIE.
SCHODZĄC Z PERONU IDZIEMY WĄSKĄ
ŚCIEŻKĄ POMIĘDZY TORAMI A PRZYDWORCOWYM DOMKIEM TUŻ OBOK, MOŻNA TEŻ IŚĆ
POMIĘDZY TOROWISKAMI MAJĄC PO SWOJEJ LEWEJ STRONIE CAŁY CZAS JEDNO TOROWISKO,
JEST WYDEPTANA MAŁA ŚCIEŻYNA.
PO PRZEJŚCIU KILKUSET METRÓW
SKRĘCAMY ŚCIEŻKĄ W LEWO I NA PIERWSZYM DRZEWIE NAPOTYKAMY MALOWANY STARY ŻÓŁTY
SZLAK TZN, ŻE JESTEŚMY WE WŁAŚCIWYM MIEJSCU.
JEŻELI JAKIMŚ SPOSOBEM PRZESZLIBYŚMY
TĄ ŚCIEŻKĘ, CO JEST MAŁO PRAWDOPODOBNE DOJDZIEMY DO MAŁEGO PRZEJAZDU
PRZEZ TORY I TAM JUŻ MUSIMY PRZEJŚĆ NA DROGĘ W LEWO.
TAK JEDNA JAK I DRUGA DRÓŻKA
DOPROWADZA NAS DO GŁÓWNEJ DROGI W SIANKACH BIEGNĄCA Z PÓŁNOCY NA POŁUDNIE.
IDĄC DALEJ WIDZIMY NA HORYZONCIE, ŻE
DROGA SKRĘCA W PRAWO A W LEWO BIEGNIE WĄSKA DROGA JUŻ BARDZIEJ POLNO
LEŚNA.
NA WPROST MAMY DOBRZE WIDOCZNY
POMNIK.
SĄ TUTAJ DWA WYJŚCIA, MOŻEMY
IŚĆ W GÓRĘ ZA POMNIK,
WEJŚĆ NA GRZBIET TEGO
WZNIESIENIA, NA NIM SKRĘCAMY W LEWO
I NAPOTYKAMY ZNÓW SZLAK
ŻÓŁTY, TEGO SIĘ TRZYMAMY.
ORYGINALNA ŚCIEŻKA SZLAKU CZERWONEGO
BIEGNIE WSPOMNIANĄ DRÓŻKĄ PONIŻEJ,
IDĄC DROGĄ PONIŻEJ NIEBAWEM SZLAK
SKRĘCA W PRAWO NA WZNIESIENIE I ŁĄCZY SIĘ W OWYM ŻÓŁTYM. RÓŻNICA JEST TAKA, ŻE
TU NA DOLE MOŻEMY TRAFIĆ NA WIĘKSZE BŁOTO. DOBRZE TRZYMAĆ SIĘ ŚLADU GPS, BO
ŁATWO ZEJŚĆ Z WYBRANEJ TRASY, TAK JEST W WIELU MIEJSCACH NA CAŁEJ TRASIE
SZLAKU.
DOCHODZĄC DO GÓRY PEREJBA ŚCIEŻKA
NIE WCHODZI NA SZCZYT MIMO, ŻE SZLAK ORYGINALNIE TAM BIEGŁ.
NA GÓRĘ MOŻEMY WEJŚĆ JAK JUŻ JĄ
MINIEMY, JEST TAM ŚCIEŻKA.
STARY CZERWONY SZLAK Z PEREJBY
TROCHĘ INACZEJ SCHODZIŁ, JEST TO ZAZNACZONE NA ŚLADZIE, TO NIEWIELKA
RÓŻNICY, MY TRZYMAJMY SIĘ BARDZIEJ UDEPTANEJ ŚCIEŻKI ZE ZNAKOWANYM SPORADYCZNIE
ŚLADEM ŻÓŁTYM.
NA KOŃCU GRZBIETU JEST OSTRE ZEJŚCIE
W PRAWO PRAWO SKOS I TU POTRZEBA TROCHĘ GIMNASTYKI, BO JEST ŚLISKO, ŁAPIEMY SIĘ
GAŁĘZI KORZENI, CZEGOKOLWIEK. NIE JEST TO JAKIEŚ WIELKIE EXTREMUM Z
PRZEPAŚCIAMI, ALE PO PROSTU BARDZO ŁATWO JEST ZJECHAĆ KAWAŁEK NA TYŁKU I JUŻ W
POCZĄTKOWEJ WĘDRÓWCE WYGLĄDAĆ JAK NIE POWIEM, CO.
IDZIEMY DALEJ, WYCHODZIMY NA
WZNIESIENIE, ODBIJAMY W STRONĘ WIOSKI KARPACKIE, SZLAK Z NAMI NIE IDZIE,
ZATACZA ŁUKIEM WIEŚ IDĄC CAŁY CZAS GRZBIETEM.
SCHODZIMY KU WSI, DOCHODZĄC DO
RZECZKI MOŻNA POSZUKAĆ MOSTKA, JEST BARDZIEJ Z PRAWEJ STRONY ALBO ZWYCZAJNIE
PRZEJŚĆ NA WPROST.
IDĄC W STRONĘ KOŚCIÓŁKA MAMY PO
DRODZE BAR I JEŚLI NIE JEST TO WEEKEND TO SPOKOJNIE MOŻNA POPROSIĆ O
NOCLEG NA DREWNIANEJ PODŁODZE, JEST OK
JEŚLI JEST AKURAT IMPREZA TO TRZEBA POPYTAĆ
O MIEJSCE, OCZYWIŚCIE JAK PLANUJEMY TU ZAKOŃCZYĆ WĘDRÓWKĘ TEGO DNIA.
RUSZAMY DALEJ, TAM GDZIE
PRZECHODZILIŚMY RZECZKĘ PO PRZEJŚCIU SKRĘCAMY W LEWO I ZARAZ W PRAWO,
PROWADZI NAS WIEJSKA DROGA, IDZIEMY NA POLA KIERUJĄC SIĘ GPS PROSTO W
STRONĘ GÓRY STAROSTYNA CAŁY CZAS JEST JAKO TAKA DROGA I NIGDZIE NIE
PRZEDZIERAMY SIĘ.
W GÓRNEJ CZĘŚCI LASU, JEST TO
ZAZNACZONE NA MAPCE Z DROGI SKRĘCAMY OSTRO W LEWO I WCHODZIMY NA SZCZYT
STAROSTYNY.
JEŚLI CHODZI O WODĘ TO PRZED
WYJŚCIEM Z LASU NAPOTYKAMY STRUMYKI GDZIE ŁATWO ZROBIĆ ZAPAS TEGO CENNEGO
GÓRSKIEGO TRUNKU.
NA STAROSTYNIE ŁĄCZYMY SIĘ ZE
SZLAKIEM WCZEŚNIEJSZYM ŻÓŁTYM I DOCHODZI DO NAS CZERWONY JEDNAK ZNAKOWANIE MA
WIELE DO ŻYCZENIA I CZASEM TRZEBA DŁUGO IŚĆ, ABY SPOTKAĆ ZNACZEK.
TRZYMAMY SIĘ GŁÓWNEGO GRZBIETU I
ŚLADU GPS IDZIEMY DALEJ.
PO OBU STRONACH MAMY PANORAMY WIOSEK
I MIASTECZEK W MALOWNICZEJ SCENERII.
DOCHODZIMY DO MIEJSCA ZAZNACZONEGO
NA GPS-e, JAKO MIEJSCE RUIN SCHRONISKA ZE ŹRÓDEŁKIEM.
ŚLADÓW PO SCHRONISKU RACZEJ NIE MA, JA NIE ZNALAZŁEM.
JEST TO BARDZO DOBRA
LOKALIZACJA POD NAMIOT I ZAKOŃCZENIE WĘDRÓWKI JEŻELI NIE ROBILIŚMY PRZERWY W
KARPACKIEM (HNYŁA) MAMY DOSTĘP DO WODY A MIEJSCE JEST OSŁONIĘTE WZGÓRZAMI
WIELKIM WIERCHEM I OSTRYM WIERCHEM
Z JEDNOCZESNYM PIĘKNYM WIDOKIEM NA PORANNY
WSCHÓD SŁONKA.
RACZEJ NIE DA SIĘ IŚĆ DALEJ
JEDNEGO DNIA Z SIANEK, NO CHYBA, ŻE SPALIŚMY W SIANKACH I WYSZLIŚMY Z SAMEGO
RANA.
CIĄG DALSZY WĘDRÓWKI PROWADZI NA
SZCZYT GÓRY PIKUJ, ROBIMY PAMIĄTKOWE FOTO I SCHODZIMY SKRĘCAJĄC 90 STOPNI W
LEWO.
SCHODZIMY OKOŁO 200 METRÓW ŚCIEŻKĄ
DALEJ MAMY DWIE ALTERNATYWY, CZYLI IŚĆ DALEJ JAK PROWADZĄ ZNACZKI LUB SKRĘCAMY
PRZY MAŁYM WĄWOZIKU W LEWO (LEPSZA OPCJA) ŚCIEŻKĄ DOCIERAMY DO DOLINKI I
ŹRÓDEŁKA POD PIKUJEM.
MOŻE ŚCIEŻKA JEST SŁABA, ALE ZA TO
OD ŹRÓDEŁKA JEST ZNACZNIE LEPSZA NIŻ TA, KTÓRĄ SCHODZIMY PROSTO ZE SZCZYTU.
PONIŻEJ W OKOLICY GÓRY WIELKI
MENCZYL ŁĄCZY SIĘ WSZYSTKO RAZEM.
W OWYM ŹRÓDEŁKU DOBRZE NABRAĆ TROCHĘ
WIĘCEJ WODY, BO DOPIERO ZAOPATRZENIE W WODĘ BĘDZIE MOŻLIWE W BARZE PRZY TRASIE
M06.
ZAPEWNE GDYBYŚMY SIĘ DOBRZE
ROZEJRZELI TO ZNALAZŁABY SIĘ PO DRODZE JAKAŚ WODA, ALE SZKODA CZASU I TO NIE JEST
MORDERCZY ODCINEK A BARDZO PRZYJEMNY. WODY CZASEM POJAWIAJĄ SIĘ SEZONOWO W
ZALEŻNOŚCI, JAKĄ MAMY PORĘ ROKU I CZY JEST DOŚĆ SUCHO CZY NIE, NAWET SAME
ŹRÓDŁA POTRAFIĄ WYSYCHAĆ ALBO PRZENOSIĆ SIĘ W INNE MIEJSCE,
PRZEKONALIŚMY SIĘ O
TYM W WAKACJE 2015.
NA POLACH ZA LASEM OSTRY SKRĘT O 90 STOPNI W LEWO
PRZY SPECYFICZNYM NISKIM SŁUPKU KTÓRY ROZDZIELA NASZĄ WĘDRÓWKĘ OD
UKRAIŃSKIEGO SZLAKU TRANS - KARPACKIEGO, KTÓRY DALEJ BIEGNIE PROSTO,
BĘDZIEMY GO JESZCZE SPOTYKAĆ.
DOCHODZIMY ŚLADEM DO WSPOMNIANEGO
BARU I ROBIMY ODPOCZYNEK Z WIĘKSZYM POPASEM KOLEJNY ODCINEK BĘDZIE NALEŻAŁ
DO TRUDNIEJSZYCH.
JAKO ŻE ŚLAD PRZECHODZI CENTRALNIE
PRZEZ POSIADŁOŚĆ Z OWYM BAREM MY RUSZAMY NA PÓŁNOC IDĄC PRZY ULICY PO PRAWEJ
STRONIE, OSTROŻNIE, BO JEST WZMOŻONY RUCH I TROCHĘ
NIEBEZPIECZNIE.
NA SZCZĘŚCIE IDZIEMY TAK KILKASET
METRÓW I SKRĘCAMY W PIERWSZĄ NAPOTKANĄ DRÓŻKĘ OCZYWIŚCIE W PRAWO.
BARDZO SZYBKO ZNAJDZIEMY SIĘ JAKBY
TUŻ ZA WSPOMNIANĄ POSIADŁOŚCIĄ, DRÓŻKA KOŃCZY SIĘ MY SKRĘCAMY W LEWO I RUSZAMY
POD GÓRĘ.
MOŻNA TEŻ POPROSIĆ GOSPODARZY O
POZWOLENIE PRZEJŚCIA PRZEZ ICH PLAC, NIE ROBIĄ PROBLEMU JEDNAK NIE MA TAM
ŻADNEGO ŚLADU ANI ŚCIEŻKI I TRZEBA PRZEDZIERAĆ SIĘ DOŚĆ OSTRO, MOKRO BAGNIŚCIE.
WRACAMY DO OWEGO SKRĘTU W LEWO ZA
POSIADŁOŚCIĄ,
DROGA A WŁAŚCIWIE JEJ BRAK PROWADZI JAKIŚ CZAS POD GÓRĘ,
NAPOTYKAMY SPORADYCZNIE WYSŁUŻONY ŻÓŁTY ŚLAD.
OMIJAMY POBLISKI SZCZYT SERA
KICZERA I SCHODZIMY PO JEJ PRAWEJ STRONIE. DAWNIEJ TRASA PRZECHODZIŁA
PRZEZ SZCZYT, MOŻE KIEDYŚ PRZETRZEMY
NA RAZIE SCHODZIMY TRUDNYM ZEJŚCIEM W DÓŁ
TAK JAK ŚLAD,
(TRUDNE ZEJŚCIE, POWALONE DRZEWA, ALE DLA POCIESZENIA
NIE JEST DŁUGIE)
NA DOLE CZEKA POPRZECZNA DRÓŻKA,
KTÓRĄ IDZIEMY NA MAŁE ROZWIDLENIE I DALEJ KIERUJEMY SIĘ OSTRO POD
GÓRĘ.
W TEN SPOSÓB MINĘLIŚMY TRUDNIEJSZY
ODCINEK DROGI BEZ DROGI.
WĘDRUJEMY DALEJ TRZYMAJĄC SIĘ ŚLADU
I ŚCIEŻKI LEŚNEJ, CHWILAMI WYCHODZIMY NA ŁĄKI. ZNAKI SZLAKU ŻÓŁTEGO CHWILAMI ODBIEGAJĄ OD NASZEJ WĘDRÓWKI.
DOCHODZIMY DO DROGI W OKOLICY WSI
KLIMEC,
TROCHĘ WCZEŚNIEJ OKAZAŁY POMNIK Z MONITORINGIEM, PRZECHODZIMY DROGĘ
MIJAMY KILKA OPUSTOSZAŁYCH BUDYNKÓW MINIONEJ EPOKI I CIĄGNIEMY DALEJ.
UCZULAM, ABY CZĘSTO SPRAWDZAĆ
POKRYCIE ŚLADU GPS Z NASZĄ ŚCIEŻKĄ,
TO BARDZO WAŻNE, JEŻELI NIE CHCEMY
NADKŁADAĆ KILOMETRÓW.
CZASEM DRÓŻKA BIEGNIE TAK MIŁO, ŻE
MOŻEMY PRZEOCZYĆ NIEPOZORNY SKRĘT.
DOCIERAMY DO ŁAWOĆNEGO, SCHODZĄC Z
GÓRY I DOCHODZĄC DO PIERWSZYCH DOMÓW WARTO WCZEŚNIEJ POPATRZEĆ CZY NIE MA
JAKIEGOŚ BARDZIEJ CYWILIZOWANEGO PRZEJŚCIA PRZEZ TORY, BO PRZEJŚĆ MUSIMY,
JEŻELI NIE TO PO
PROSTU PRZECHODZIMY PRZEZ TOROWISKO JAK ROBI TO WIĘKSZOŚĆ TUBYLCÓW.
(SPOKOJNIE SOKISTÓW TU NIE MA,
ALE UWAGA NA POCIĄGI, ONE
JEŻDŻĄ!)
DROGĄ – GOŚCIŃCEM DOCHODZIMY DO
DWORCA I SKLEPÓW,
JEST TU KILKA SKLEPÓW NAWET
APTEKA NO I DWORZEC KOLEJOWY Z BEZPOŚREDNIM POŁĄCZENIEM DO LWOWA.
TU JEST
OWE PIERWSZE BARDZO WYGODNE MIEJSCE NA ZAKOŃCZENIE PIERWSZEGO ETAPU
WĘDRÓWKI. JEŻELI MAMY JESZCZE JEDEN DZIEŃ W ZAPASIE TO MOŻEMY IŚĆ DO NASTĘPNEGO
MIEJSCA, CZYLI DO SŁAWSKA GDZIE JADĄ POCIĄGI Z ŁAWOĆNEGO.
TEN SAM POCIĄG RÓŻNICA KILKU STACJI,
NIE NA KAŻDEJ POCIĄG SIĘ ZATRZYMUJE.
RUSZAJĄC DALEJ IDZIEMY
DROGĄ NIE PRZECHODZIMY NA DRUGĄ STRONĘ TORÓW IDZIEMY CAŁY CZAS Z PRAWEJ
STRONY, STARA TRASA PRZECHODZIŁA NA LEWĄ STRONĘ, ALE SPRAWDZAŁEM TO I NIE MA
TAM WYRAŹNEJ ŚCIEŻKI, IDZIE SIĘ CIERNIAMI CZĘŚCIOWO PRZY TORACH.
DALEJ DROGĄ POD KONIEC WSI WG ŚLADU
MIJAMY OSTATNI SKLEPIK SKRĘCAMY W LEWO PRZECHODZIMY POD TOROWISKIEM I RUSZAMY
OSTRO W GÓRĘ.
ZACZYNA SIĘ ODCINEK KTÓRY BIEGNIE
PRAWIE NON STOP POD GÓRĘ DO SAMEGO TROŚCIANA A WIĘC MĘCZĄCA DROGA. NA SZCZĘŚCIE TYLKO JEJ KRÓTKI ODCINEK JEST NIEZNACZNIE ZAROŚNIĘTY A TAK TO CAŁY CZAS MAMY LEŚNĄ
DROGĘ.
UMĘCZENI DOCIERAMY DO TROŚCIANA,
BYŁEM TU TRZY MOŻE CZTERY RAZY I ZAWSZE WYGLĄDAŁO TO TAK JAK WIOSKA NA DZIKIM
ZACHODZIE GDZIE INDIANIE PORWALI WSZYSTKICH MIESZKAŃCÓW POZOSTAWIAJĄC, JAKIEGO
KOTA I PSA.
SPĘDZIŁEM TU JEDNĄ NOC,
IDZIEMY DALEJ, ZOSTAŁO NAM OKOŁO 2-3 GODZIMY WĘDRÓWKI DO CENTRUM MIASTECZKA.
ZEJŚCIE Z TROŚCIANA GENERALNIE
TRUDNO U SAMEJ GÓRY NAWIĄZAĆ SIĘ DO ZATARTEJ CZĘŚCIOWO STAREJ CZĘŚCI ŚLADU,
WIĘC NAJŁATWIEJ JEST IŚĆ DO KOŃCA TROŚCIANA POD NADAJNIK I TAK JAK DROGA
PROWADZI SCHODZIĆ W DÓŁ KIERUJĄC SIĘ LEKKO W PRAWO PO ŁUKU.
JAK JUŻ ZEJDZIEMY NIŻEJ ODBIJAMY W
LEWO BARDZIEJ W DÓŁ WG ŚLADU
I TRZYMAMY SIĘ LEŚNEJ DRÓŻKI JEST TO LOKALNIE
NAZYWANE TRASA NA MENCZYL. MOŻNA TEŻ TAK JAK OPISYWAŁEM TO WE WCZEŚNIEJSZYM POŚCIE.
TRZYMAMY SIĘ ŚCIEŻKI, KTÓRA
ZACZYNA IŚĆ OSTRO NA TEN MENCZYL,
NIE WCHODZIMY NA SZCZYT TYLKO SPOTYKAMY ZNÓW
ZÓŁTY SZLAK, CO PRAWDA TROCHĘ INNY EPOKOWO, BIEGNĄCY Z GÓRY W STRONĘ MIASTA.
SKRĘCAMY OSTRO W PRAWO I SCHODZIMY SZLAKIEM JUŻ DO SAMEGO MIASTECZKA
CAŁY CZAS W DÓL GRZBIETEM GÓRY.
DOCHODZIMY DO SŁAWSKIEGO DWORCA NO I
JAK WSPOMINAŁEM JEDZIE TU POCIĄG, Z ŁAWOĆNEGO.
RUSZAMY DALEJ ŚLADEM W STRONĘ
DRUGIEGO CENTRUM SKI BARDZIEJ NA POŁUDNIU, MIJAMY PO DRODZE SKLEPY, NIE
WARTO ZARAZ PRZY PIERWSZYM ROBIĆ ZAPASU WODY ITP.
JA ZA OSTATNIM SKLEPEM
ZROBIŁEM BIWAK, NASTĘPNEGO DNIA WRÓCIŁEM DO DOMU I PRZYSTĄPIŁEM DO
OBMYŚLANIA KOLEJNEGO WYPADU NA JESIEŃ ROBIĄC CIĄG DALSZY TRAS OD
SŁAWSKIEGO.
MOŻE KOLEJNE PRZEJŚCIE COŚ USPRAWNI I I POPRAWI NA JEJ TRASIE.
ZWERYFIKOWANY POPRAWIONY ŚLAD
UDOSTĘPNIĘ KAŻDEMU KTO JEST CHĘTNY NA WĘDRÓWKĘ.
JEDNOCZEŚNIE BARDZO PROSZĘ !!!
O TO ABY NIE ZOSTAWIAĆ JAKICHKOLWIEK ŚLADÓW
SWOJEJ OBECNOŚCI NA SZLAKU, ZNAKÓW ITP.
Z CZASEM MOŻE UDA SIĘ TO ZROBIĆ PROFESJONALNIE
ZGODNIE Z LOKALNYMI PRZEPISAMI
POZDRAWIAM GORĄCO HEJ HEJ